u grabarza na ogródku


Kontakt: 220216, deadtravel@gmail.com, ask.fm/mentior

Dzień dobry, kłaniam się nisko i wymachuję przyjaźnie łopatą. Jakieś pozory kultury trzeba zachować.
Może się przedstawię. Na imię mi Karolina,  gram na perkusji, umiem zagrać parę utworów na pianinie, gram w piłkę siatkową, interesuję się psychiatrią, medycyną/antropologią sądową, grafiką komputerową. Uwielbiam Supernatural (najlepszy serial 4eva, tylko dla wybranych), Porę na przygodę, PewDiePie i mam nadzieję, że pochowają mnie w glanach, tylko muszę jeszcze znaleźć osobę, która rozpocznie pogo na moim pogrzebie. Jestem ateistką, czego moja mamusia nie akceptuje, a pani katechetka nazywa mnie antychrystem i, cytuję, psychopatą. Większość osób uważa, iż mam niewyparzoną mordkę, jestem bezczelna, chamska i wredna. Jeden osobnik deklaruje, że jestem też słodka, a nawet bardzo, tylko nie wiem, skąd mu się to wzięło, naprawdę, ale to miłe, żeby potem nie było, że się o to wściekam.
Kocham obrzydzać znajomym posiłki ciekawymi faktami o zwłokach, dręczyć ludzi, a szczególnie po nocach. Przykładem tego może być Loc., która doskonale zdaje sobie sprawę, jak to jest być obudzonym o czwartej bądź piątej nad ranem (żadnego odszkodowania i tak nie dostaniesz, więc siedź cicho, bo naślę na ciebie Belzebuba jak na tamto dziecko. Może zachowasz się przyzwoicie i nie naślesz na mnie swojej mamy, jak ta 5-latka). Mejbi, tak w gratisie, zacytuję fragment życzeń od mojej kuzynki na urodziny... Przyjaciel to ktoś, komu powiesz, że zabiłeś człowieka, a on zapyta, gdzie go zakopiemy. Ty zapytasz, kiedy go kroimy. BANG.

Locofuego
Żeby dobrze przedstawić Wam naszą Karolinkę, trzeba cofnąć się do przedszkola. Tak, moi drodzy, tan psychopatyczny osobnik ma mentalność groźnego bachora pośród dzieci. Taki słłłitaśny diabełek, bo jak spotka niegrzeczną osobę… łapie za włosy (kucyki, warkoczyki) i o ścianę. Hehe, he, he… Tsa… Ekhm, w każdym bądź razie, bez kija bejsbolowego (na którym masz wszelkie ściągi, typu „Myśl”, „Nie bądź debilem” czy „MILF, to wcale nie jest irlandzki producent obuwia”) nawet nie podchodź. Uwaga, uwaga, mamy tutaj zblazowanego ateistę! O dziwo, Grabarz ma 5 z Religi. To się nazywa GENIUSZ, czysty geniusz. Ale nie bójcie się, nie jest tak źle, da się żyć. No bo kto nie kocha naszej Karolinki, no kto? *rozgląda się* No. 
A tak całkiem ode mnie… Możecie mi zazdrościć. 
Ave. 

Imloth
 Grabarz wielu może straszyć i przerażać, ale w głębi duszy... no dobra, ona naprawdę jest straszna, przerażająca i groźna. Pasjonują ją trupy, pragnie przeżyć sekcję zwłok i inne tego typu doprawdy paskudne doświadczenia, ale rysuje Gerarda Waya i to ją poniekąd usprawiedliwia. Jest nieprzeciętnie inteligentna, posiada cięty język, a riposty przychodzą jej z łatwością. Pisze niesamowicie, idealnie oddaje wszelkie emocje i stopniuje napięcie. Siostra po fachu; solidarna w przyjaźni, wredna wobec wrogów. Do tego śni mi się po nocach w studenckich kawalerkach, ech...

Angie
 Grabarz, Grabarz.Trudno jest ją opisać w kilku słowach. Jest ona takim strasznym potworkiem, który czerpie radość z dręczenia ludzi, ale tak naprawdę to tylko pozory. Owszem, jest cyniczna, sarkastyczna i potrafi zniżyć kogoś do poziomu leżącego, a jednak nie da się jej nie lubić. Może się wam wydawać, że jest okropną osobą, jednak, gdy pozna się ją bliżej, to można przyznać, że jest naprawdę ciekawa. Jest cholernie kreatywna, a jej wyobraźnia mnie czasami przeraża. Mimo tego, że nie znamy się długo, to muszę przyznać, że takiego Kundla nie da się zapomnieć. Żyje w swoim własnym świecie, ma swoje poglądy i dąży do wyznaczonego celu. Wspominałam już, że chwilami mnie przeraża?

Agnieszka
Hm, właśnie kopnął mnie zaszczyt napisania kilku słów o Grabarzu, o słodkiej Karolince. 
Od czego by tu zacząć... O, już wiem. Grabarza poznałam, śledząc poczynania ery-krytyki. Wydała mi się wtedy oschła, wredna i niefajna, chociaż jej oceny czytałam z ciekawością. Bo Grabarz, moi mili, wydaje się być wrednym stworzeniem, co z chęcią rozprułoby Ci brzuch i dostało do jelit. Chociaż pewnie ona wie lepiej, co wtedy by zrobiła. W końcu to przyszły lekarz ostatniego kontaktu. 
Jednakże... odkąd rozmawiam z Grabarzem niemal codziennie i poznaje ją co raz to lepiej, to mogę rzec, że przecudowna z niej osoba. Zabawna, "dowciapna", jak mówi moja mama, złośliwa (jednak nie jakoś przesadnie... :D) i wydaje się osobą, której można zaufać. 
I oczywiście, zaproszę ją na swój ślub, bo bardzo tego chce. : *




Ach, w końcu napisałam coś twórczego o sobie! Bravo, pls!

8 komentarzy:

Nykss pisze...

Ojej, ja uwielbiam Edgara A. Poe.
Chyba zostanę twoją fanką. Może nawet będę miała obsesje na twoim punkcie, bo z tego co czytam tutaj, to po prostu jesteś nieziemska.
Ah. Od dzisiaj kocham osoby ''chore psychicznie''.
Bez urazy oczywiście.

grabarz pisze...

Jeżeli mówisz o mnie "osoba chora psychicznie" to dla mnie prawdziwy komplet. :D Chcesz zostać moją fajną? Mejbi przesłać ci zdjęcie na ścianę, co? A, daj spokój, nie jestem chyba aż taka nieziemska.

Columpio pisze...

A ja tam nie widzę nic dziwnego w tym, że chcesz być lekarzem sądowym. Może dla niektórych to troszkę przerażające i dziwaczne, ale w końcu to Twoje marzenia, a po nich nie powinno się oceniać człowieka. Bynajmniej takie jest moje zdanie. A poza tym, chyba lepiej miec oryginalne cele niż takie tradycyjne. A swoją drogą Twoje zainteresowanie leżą niedaleko moich, gdyż studiuję zacny kierunek, zwany medycyną. Tak, więc trzymam kciuki.

Nykss pisze...

Ja po prostu lubię inteligentnych ekscentryków, mało jest takich ludzi, niestety... sama mam małe zwichrowania pod dekielkiem.

grabarz pisze...

Jestem osobą gorszą niż ekscentryk. XD

Magelucha pisze...

A tak w ogóle to jesteś śliczniutka.
Nie żebym podrywała w Internecie dziewuszki.

Anonimowy pisze...

Jesteś nieźle pokręcona...! ; D

ateista pisze...

No no ateistko, o wyznaniu pogadamy, jak to będzie Twój wybór, a nie moda - pzdrówki

Prześlij komentarz